Translate

czwartek, 26 listopada 2015

Wszędobylstwo cz. 34, Czechy: Skalne Miasto i okolice dzień 1


Cześć. No wreszcie mam powera :D

Witam wszystkich spragnionych moich wspomnień podróżniczych. Jak już wiecie są dość skromne, ale niezapomniane i wiem, że dopingujecie mi w poszukiwaniach takich właśnie miejsc.


Wycieczkę zorganizowałem sobie sam jak zwykle, to było 4 lata temu w środek wakacji. Jedziemy autobusem z Katowic do Kudowy Zdroju, tam przesiadka w autobus do Nachodu (to już po czeskiej stronie) a miejsce docelowe gdzie miałbym najbliżej do Skalnego Miasta to Teplice nad Metují.


Jest dobrze a nawet bardzo dobrze
Za parę chwil dotarłem do mojej miejscówki :


Dogadałem się po polsku bowiem właścicielka jest żoną Polaka :D. Kwatera bardzo fajna. 
Nie muszę Wam mówić, że po rozpakowaniu włączył mi się tzw. szwędacz (ciekawość mam od zawsze). Oto rezultaty:

Ach ta soczysta zieleń !

Niestety nie wiem co to, ale ładnie wyglądało :D


Rzut oka na Teplice, po lewej stronie bar obsługiwany przez Polaka

Do baru warto zajrzeć, sami Czesi, lokalni, piwo piwo jeszcze raz piwo. Nie mogłem sobie odmówić :D


Bywa że nie rozumiem języka naszych bliskich sąsiadów : Zakazkove Oddeleni... brzmi nieźle



za pewnie tu straszy a może i nie?

Miejscowa legenda mówi, że jeśli zobaczy się osła w tym miasteczku to znaczy że będzie słonecznie przez cały nasz pobyt. 
Oby mieli rację :


Koniec dnia uraczył mnie wspaniałym widokiem:



Nazajutrz wstałem około 6 bo o 7.10 (tak wynika ze zdjęć) byłem już w trasie. 
Zapraszam już teraz na następny post z gigantami z Teplickich skał . Zdjęć będzie całe mnóstwo :D

Z pozdrowieniami dla Was Wszystkich

Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski