Widzę że przybywa mi czytelników... ależ to cieszy... :D:D
Po noclegu w Kremenarosie udaliśmy się czym prędzej na połoninę Caryńską. Było gorące lato, naprawdę bardzo gorące.
Plan na dziś był bardzo ambitny przejść dwie połoniny jednego dnia, nie doceniliśmy jednak Pani Pogody, która znowu niemiłosiernie wycisnęła z nas dosłownie siódme poty.
Na trasie znaleźliśmy się po 8... czyli troszkę późno....
Pierwsze widoki pejzażowe :
Przejrzystość powietrza nie pozwalała na wyraźne zdjęcia |
Bieszczady a może Beskid Wyspowy ? hehehe:
Szlak czerwony a później czerwony i zielony z przewyższeniem ok 619 metrów.
Odpoczynek... chwilo trwaj |
Całe szczęście były i chmury ale bezdeszczowe
Temperatura trzydzieści parę stopni, prawie bez wiatru....
Postanowiliśmy zejść do Brzegów Górnych i tam poszukać wytchnienia od gorąca, dokupić prowiantu i ewentualnie się przespać
Lucyna jak zwykle spotykała niesamowicie piękną przyrodę pod naszymi nogami. Zadanie sfotografować :
Doszliśmy do punktu dzielącego Caryńską z Wetlińską czyli Brzegów Górnych. Zostaliśmy na noc w takiej chatce:
Podręczna i poręczna umywalka/kuchnia plus łazienka w jednym. Proste, skuteczne:
Chyba nie było innych wylewek w sklepie |
Nic nie przeszkodziło nam w słodkim odpoczynku czego i Wam na dzisiejszy wieczór i noc
W następnym poście oczywiście Wetlina :D
Z gorącymi pozdrowieniami
Piotrek Floydomaniak Wszędobylski Marchewa
Wspaniałe widoki. Tam z Połoniny to będzie widać co najwyżej widać Beskid Niski i fragment Pogórza, Beskid Wyspowy to za daleko żeby go było widać z Bieszczad 😊 Mam nadzieje że dobrze mówię ale tak na logikę biorąc to chyba się będzie zgadzać. Piękna relacja. Roślinka Lucy cudowna. Ściskam kolegę i koleżankę mocno.
OdpowiedzUsuńBieszczady wymiataja!! I czyżby puchy na szlaku? Zazdroszcze podwójnie! Pozdrawiamy, d&b
OdpowiedzUsuń