Cześć!
Dzięki Waszemu dobremu duchowi zmotywowaliście mnie do szybszego redagowania postów. :D
Cały czas nie mogę uwierzyć że podróż do Granady była ponad 3 lata temu... a w głowie jakby wczoraj.... :D
Wyjazd do Granady okazał się dość intensywny we wszelkie doznania. :D
Rankiem pojechaliśmy samochodem do najbliższej miejscowości nad Morzem Śródziemnym. Po kilku godzinnej jeździe ukazała się nam Salobreña.
Zdjęcie robione przez szybę samochodu. Mijane miejscowości |
Salobreña z oddali jako białe miasto. :D. Bardzo interesujący widok
Przyjechaliśmy tutaj z paru powodów. Być tak blisko morza. Morza Śródziemnego i przynajmniej nie zamoczyć stopy to raz, dwa zobaczyć ten lazur i dotknąć tego jakże innego piasku.
Piotrek chcący zatrzymać chwilę w pamięci |
Salobreña |
..........Morze Śródziemne........ |
Autor delektujący się specjalnością hiszpańską : churro. |
I otóż. Błędnie zinterpretowałem posąg opisywany przeze mnie w poprzednim poście. To raz. Dwa : zorientowawszy się o pomyłce koniecznie chciałem jak najprędzej znaleźć się przy pomniku wielkiego podróżnika. Wówczas miałem w głowie dość ubogi słownik języka hiszpańskiego i nie posiadałem mapy!!! (co za karygodne zaniedbanie!!!) . Pomyślałem : pomnik to chyba monument czy coś takiego. Zacząłem pytać dosłownie : Donde monumentos de Christoph Columb? Nieprzygotowanie wychodziło. Okazało się po piątym zapytaniu że niepotrzebnie spolszczałem nazwę Kolumba. U nas w Polsce jest Kolumb, a w Hiszpanii i krajach hiszpańskojęzycznych figuruje on jako : Cristobal Colon, o czym wcześniej nie pomyślałem i nie wiedziałem.
Dotarłem :D mijając kolorowe fontanny i nieliczne ogrody zieleni
Miejsce wielu spotkań |
Jestem u celu co potwierdziła widniejąca data na pomniku : AD 1492
Do zobaczenia na iście hiszpańskiej kolacji w stylu flamenco
Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz