Po chwilowej nieobecności spowodowanej konserwacją mojego komputera z przyjemnością w ten zimowy zasypany wieczór wracam do Granady :D
To już ostatni wpis z Hiszpanii, po nim przeniosę się z Wami (dziękuję za głosowanie) do Velkej Ameriki w Czechach, no a po niej do Bratysławy ( po której krótką podróż odbyłem w styczniu tego roku)
Pamiętacie że wybrałem się na kolację w stylu flamenco? Otóż to jest jedno ze zdjęć poprzedzające tą atrakcję :D
Granada wieczorową porą |
Tutaj taka ławeczka dla znużonych turystów. Tylko te poduszki trochę twardawe ;D
W zdumieniu przyglądałem się tamtejszej uprawie różnych zielonych roślin. Przy śródziemnomorskich temperaturach jest stosowany nawet w przydzielnicowej oazie zieleni taki system nawadniania:
Architektura. Typowe łączenie stylów i kultur:
Idziemy trochę dalej. Lubicie te wąskie uliczki?
Zdobienia. Czy jakiegoś słynnego Barcelońskiego budynku nie przypominają?
Przechadzając się tymi uliczkami nagle zobaczyłem niżej sfotografowanego pana z psem. Niby nic. Jednak ciekawość co on będzie robił wzięła górę. Warto było. :D
Zostawiłem tego Pana podążając na cywilizowane i drogie targowisko.
Tutaj w Granadzie tak jak w naszych miastach są ludzie, którzy chcą zarobić na tym że potrafią coś tam robić, charakteryzacja, mimika twarzy i już :
Otóż przede mną taki widok. Nie poznałbym gdyby nie wcześniej widziany pies:
Przed pokazem |
Metaloplastyka |
Jest jedna rzecz której żałuję. Spotkałem miłego człowieka, który grał na takim nigdy przeze mnie nie widzianym instrumencie. Grał a ja słuchałem. Była to muzyka ambientowa, chilloutowa. Miał ze sobą płyty. Nie kupiłem. :C
Przedziwna i wspaniała muzyka |
Pozostawałem w tym samym okręgu, więc poszedłem z ciekawości w to samo miejsce gdzie spotkałem mima:
Przygotowania do występu cz. 2 |
Trochę normalności i codzienności |
Gdzieś koło tych budynków miałem swoją ulubioną knajpkę gdzie parę razy byłem, jadłem i rozmawiałem (raz trafiłem na transmitowany w knajpianym telewizorze mecz.... co za emocje!!!)
Ostudzić emocje można w pobliskiej katedrze:
Pamiętacie jak obiecałem sobie że znajdę tą knajpkę Pink Floydową? co w nocy się napatoczyłem?Otóż i ona:
Niestety była zamknięta..... |
Pewnego dnia wybrałem się oczywiści też do Albaicin. Taka krótka fotorelacja:
Białe fasady to znak rozpoznawczy Albaicin |
Wąsko to mało powiedziane.... |
Ostatnie zdjęcia z Granady:
Alhambra w witrynie pobliskiej kafejki |
Długo szukałem klimatycznego lokalu aż w końcu : no jak tu nie usiąść i nie napić się....
Jestem jednym z wielu miłośników gitary i taki obrazek po prostu aż dodaje człowiekowi skrzydeł i wiary.
Wszystkich pasjonatów, podróżników, melomanów pozdrawiam i mam nadzieję że tym co byli przypomniałem Granadę i jej niezwykły klimat a tym co nie byli zdążyłem zaszczepić fascynację tym zwykłym i niezwykłym miejscem na ziemii
Pozdrawiam Was Gorąco
Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski
Ciekawie pokazałeś Granadę, miasto w którym też byłam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję. Fajnie że robię to co lubię i widać efekty. Bardzo mnie to cieszy. :D
UsuńPiotruś, zdjęcia są na medal!!!!! Przepięknie tam jest
OdpowiedzUsuń:D:D No tak... Nie muszę Ci mówić że tęskni mi się do Granady....
Usuń