Translate

sobota, 25 lipca 2015

Słowacki Raj cz. 2

Cześć ! :D

Ależ jesteście teraz niecierpliwi :D.
Może to i dobrze - motywujecie mnie do pisania. Słowo się rzekło. Tak więc przejdźmy do meritum sprawy.

Dzień drugi w Słowackim Raju poświęcony był trasie pt. Gardło Hornadu. 

Mapka poglądowa proszę bardzo.
Kwaterunek był w Hrabušicach tak jak pisałem wcześniej. Stąd trzeba było się dostać  piechotą do Podlesoka ok. 2,5km czyli jakieś 20-30 minut -zależy od zmęczenia. 

 W Podlesoku mieści się autocamping także nie sposób nie zauważyć i nieopodal jest wejście do zachodnich partii Słowackiego Raju.
Wstęp był oczywiście płatny. Ile ? Nie pamiętam. W każdym razie płatne w koronach słowackich, o czym wspominałem w poprzednim poście. 

Doskonały przewodnik, który zakupiłem nie pozwalał praktycznie się zgubić. Pierwsze zdjęcia i zachwyty :


Niezastąpiony przewodnik jeszcze w ręce

Trasa z Podlesoka do Gardła Hornadu i z powrotem nie jest za bardzo ciężka ale wymaga odporności na ekspozycje, jednym słowem nie można patrzeć w dół i wymagany jest brak lęku przestrzennego. Jak to w górach.

Chciałem nadmienić że nie zachowały mi się wszystkie zdjęcia z tej wycieczki, będę posiłkował się zdjęciami ogólnodostępnymi oczywiście z zachowaniem praw autorskich. Ta oto relacja nie jest przeznaczona do celów komercyjnych tylko ogólnopoznawczych i autor jej nie pobiera żadnych opłat za przeglądanie zdjęć.
Z tego co się dowiedziałem dosłownie parę dni przed przyjazdem do Hrabušic skończyły się ulewne deszcze i zostały wyremontowane wszystkie kładki czy zabezpieczenia na trasie. 

 
Czuję zbliżającą się przygodę :D



Zapowiadało się interesująco. Szlak  wiódł wśród lasu i rwących strumyków, które przechodziło się bosą stopą po kłodzie drzewa lub mokrą wpadając do potoku...

Większość trasy właśnie tak wyglądała, ale mimo tego było bezpiecznie

Idąc tak dalej można nie spodziewać się takich atrakcji, gdzie aparat musi być już schowany a dwie ręce wolne :


Bardzo fajne przeżycie


 Takich drabinek, jak niektórzy wiedzą w Słowackim Raju jest sporo i nie tylko drabinek :D
Nieodłącznym elementem Słowackiego Raju są przeróżnej wielkości wodospady, kaskady wodne, itd. 






Te wodospady wśród dzikiej zieleni to istny raj dla oczu i duszy. Niekończące się piękno. Wkrótce trzeba było schować aparat :
Zdjęcie pochodzi ze strony http://opencaching.pl/

Źródło :  [http://opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=7457]

Na prawdę robi wrażenie, mimo łańcuchów, samo przejście wymaga stalowych nerwów, zwłaszcza przy przekraczaniu rogu skalnego gdzie jest się zawieszonym jedną nogą nad przepaścią. 

Po sforsowaniu wszystkich trudności i dojścia na szczyt wycieczki


  Źródło : [http://www.regionkosice.com/...]
warto by było udać się na odpoczynek. Cel  : Kláštorisko. Oprócz rozległej polany  znajdują się tutaj ruiny klasztoru kartuzów z XIII i XIV wieku :




Godzina z ww zdjęcia sugeruje że było około 14. 30. Czas powoli się zbierać w drogę do Podlesoka tym razem zielonym łagodnym szlakiem. 




W następnej części odpoczynek od półek skalnych i wodospadów : pora pozwiedzać okolice a może już kolejny dzień na szlaku. Jak wolicie?


Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim  i pozdrawiam :D

Piotrek Floydomianiak Wszędobylski Marchewa



7 komentarzy:

  1. No Piotrze powiem Ci że zdjęcia drabinek dają do myślenia hahaha. Czy ja mam stalowe nerwy? Hmmmm, właściwie ciężko powiedzieć. Chyba jako przyszłemu przewodnikowi beskidzkiemu przydałoby się taka zaprawa. Bynajmniej zdjęcia i okolice przepiękne. Kusisz Piotrze, kusisz. Póki co mam czas na walkę z lękiem wysokości. Czemu drabinki zawsze kojarzą mi się z Orlą ZPercią w Tatrach? Rzeczywistość. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orla Perć to Orla Perć. tu jest troszkę inna wysokość Kasiu. :D Dziękuję Za komentarz i jak zwykle mile słowa. ;D

      Usuń
  2. Rozumiem, że ten artykuł jest niejako wstępem do dłuższej relacji z Raju. Miło przypomnieć sobie te piękne okolice. Też kwaterowałem w Hrabuszicach. Mała uwaga: z Hrabuszic do Gardła Hornadu prowadzi bezpośrednia ścieżka (ok 15 minut), szkoda czasu na pętlę przez Podlesok.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zainteresowanie postem stanowiącego rzeczywiście początek zwiedzania Raju. No tak... z tą ścieżką niestety nie wiedziałem mimo tak doskonałego przewodnika i każdorazowo jak wchodziłem na szlak (8 lat temu) podążałem przez Podlesok. W mojej pamięci utknął szlak przez Plecky, który też zamierzam opisać. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Piecky - mała roklina, ale wyjątkowo urocza. Czekam na następny wpis :)

      Usuń
  3. Dzięki za wpis!

    OdpowiedzUsuń