Zanim poczujemy świąteczny klimat, korzystając z okazji, iż Lucy "wyrzuciła" mnie z kuchni oraz że mam przygotowane zdjęcia przedstawię Wam kolejny dzień w Skalnym Mieście w Czechach.
Tak jak zapowiedziałem nazajutrz zająłem się eksploracją drugiej części parku. Po drodze przywitała mnie letnia poranna rosa, którą starałem się uchwycić:
Schyl się człowieku :D |
skręciłem zgodnie z mapą oraz leśnymi, wszystkim dobrze znanymi oznaczeniami na drzewach. Zapowiadało się ciekawie:
Nie mniej jednak za parę chwil, na rozwidleniu dróg zdążyłem się pogubić, wracałem do punktu wejścia (poniżej z 3 razy) wszystko przez to że nie widziałem tych oznaczeń tras na pobliskich drzewach:
No i nie było się kogo spytać ;D |
Odnalazłem jednak magiczny symbol poszedłem dalej, a dalej czekały mnie wspaniałe widoki:
"Wspinaczka" , na razie nisko jak widać |
Dobrze, że nie było mokro i ślisko |
Dalsza zabawa w chowanego:
Takie widoki na razie:
Po chwili pierwsze drogowskazy, znowu mam dziwne wrażenie, że miasto niby skalne a tu jednak Koci Gród. Ciekawi? Bo ja byłem czy zobaczę tam milion kotów czy jak?
Głęboki wdech, będzie ciasno:
Legenda mówi, że przejścia są tak wąskie, że kot się tylko przeciśnie, to jedna rzecz. Drugą były jak widać półki skalne na których ponoć wygrzewają się te zwierzęta. Nie mniej jednak napotkałem tam wędrowców, którzy zrobili mi niżej zamieszczoną fotografię.
Po raz drugi skały nie chcą mnie wypuścić ze swego władania |
Mój zmysł orientacji po raz kolejny mnie zawiódł, może z nadmiaru wrażeń?
Koci labirynt jak było na mapie napisane. Krzak do krzaka podobny, wąskie ścieżki - rezultat był taki że 3 razy wchodziłem i wychodziłem z tego labiryntu. :D
Kolejne piękne formacje skalne :
No i te panoramiczne widoki : ech.....
Skały z góry :D |
Opłacała się "wspinaczka" |
I co jedziecie tam drugi raz ze mną?
W następnym poście dalsza eksploracja terenów okalających Skalne Miasto, tym razem Nove Mesto nad Metuji, brak ładowarki do baterii aparatu oraz przedziwny ogród karłów. Zapraszam tydzień przed Wigilią.
Z grudniowymi nie śniegowymi pozdrowieniami
Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski
Niezwykłe. Też dziś widziałam skały tylko dużo mniejsze w rezerwacie Mlada Hora w Beskidzie Małym w grupie Łamanej Skały. Polecam. Te to giganty Piotruś. Pięknie 😊 czekam na resztę.
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu za wpis, z wielką ciekawością czekam na Twoje Przewodnikowe wpisy z Beskidu Małego :D
Usuń